Planowanie w biznesie – zaplanuj sukces swojej firmy.
Początek roku niewątpliwie sprzyja temu, żeby zająć się na poważnie planowaniem w biznesie.
Szczególnie jeśli to Twój pierwszy plan, świeży biznes. Zdecydowanie najwyższy czas zacząć!
Nie mam tu na myśli, tylko wyznaczenia jakiś ogólnych celów typu: „zrobię to i tamto w tym roku”, ale konkretne liczby.
Szczegółowa analiza i planowanie niezbędnych kosztów i przychodów jest tym, co sprawi, że zobaczysz dużo więcej.
Planowanie w biznesie na początku nie jest proste.
Ponad 10 ostatnich lat w mojej pracy na etacie zajmowałam się planowaniem.
Planowałam, zestawiałam i analizowałam koszty, przychody — rocznie, kwartalnie i miesięcznie, na bazie historycznej i szacunkowo.
Stąd wiem, jak ważne jest planowanie budżetu w firmie. Nawet małej.
W zasadzie panowanie milionów jest prawdopodobnie łatwiejsze, bo małe liczby się wtedy mniej liczą.
Wiem też, że w małym biznesie wcale nie jest to takie proste, że wymaga sporo czasu, uwagi przemyślenia strategii. Szczególnie jeśli jesteśmy na początku drogi i nie umiemy jeszcze oszacować, ile przychodów będziemy mieć, ile nowych kontraktów, ile trzeba będzie zainwestować w nowego klienta, jakie koszty mogą nam „wyskoczyć” po drodze.
Na początku każda kwota wydaje się istotna i warta uwagi, wszystko jest bardzo potrzebne, a przychody zawsze za małe.
Dlatego warto zabrać się za to małymi krokami.
Małe kroki dają szansę na „ogarnięcie” tematu na tyle, że następne kroki zaczną się same pojawiać i krystalizować. Dają czas na nauczenie się wszystkiego od podstaw.
Nie trzeba do tego żadnych specjalnych narzędzi – na początek wystarczy kartka i długopis + kalkulator.
Chociaż ja przyznam, że nawet plan z zadaniami rocznymi listę „to do” robię sobie w Excelu. Takie moje małe szaleństwo.
Po co to całe planowanie w biznesie, przecież od tego nie przybędzie klientów?!
Gwarantuję Ci, że bardzo się zdziwisz. Chyba każdy zauważył, jak wiele uświadomi nam czasami konkretna liczba.
Przykładowo, w 2019 roku jest 251 dni roboczych, zakładając nawet jeszcze 20 dni urlopu, to jeżeli poświęcisz na jakieś zadanie około 30 minut dziennie — to rocznie będzie to prawie 5 pełnych dni (dób)! A jeśli nie wiesz jeszcze ile poświęcasz rocznie na dojazd do pracy — to zapraszam do wpisu z kalkulatorem.
Niemało, prawda? O to właśnie chodzi z liczbami.
Liczby potrafią naprawdę zaskoczyć, pozwalają zobaczyć i uświadomić. Otwierają nam oczy.
Przede wszystkim jednak ułatwiają podejmowanie właściwych decyzji — szczególnie jak się ma zrobiony w miarę szczegółowy plan wydatków w danym miesiącu. Znacznie ułatwiają nam podążanie w obranym kierunku.
Liczby mają swoją magię, ale nie dajmy się całkowicie oczarować. Jeśli dostaję maila od LinkedIn, w który się chwalą, że 80% ludzi znajduje przez nich pracę, to ja się natychmiast zastanawiam — ale jakich konkretnych ludzi? Bo przecież nie wszystkich, to kompletna bzdura!
Dlatego, kiedy masz liczby, które wynikają z Twoich własnych ustaleń, przemyśleń i wiedzy skąd się wzięły, to wiesz, w którą stronę można te liczby naginać, gdzie jest zapas a gdzie i kiedy warto uniknąć lub przenieść koszty.
Warto mieć plan, który jest strukturą do decyzji bieżących oraz jednocześnie bazą do późniejszych porównań i analiz.
Z czasem na pewno będzie coraz łatwiej i coraz wiecej realnych i widocznych korzyści dla swojej firmy zauważysz.
A w następnym wpisie postaram się pokazać, od czego zacząć.